Gdańsk, 15 listopada 2004
Andrzej Gwiazda
List otwarty, jaki dawni działacze „Solidarności” wystosowali do Parlamentu Europejskiego z okazji zbliżającej się rocznicy 25-lecia powołania tego wolnego, niezależnego związku zawodowego.
Dziękujemy Parlamentowi Europejskiemu za hojną dotację na obchody 25 rocznicy „Solidarności” w sierpniu i wrześniu 2005 roku. Jesteśmy przekonani, że dotację w najlepszej wierze parlamentarzyści przyznali pierwszej „Solidarności”, nie orientując się, że organizacji tej już dawno nie ma, a obchody zorganizuje druga „Solidarność”, utrwalając fundamentalne kłamstwo dotyczące transformacji ustroju w Polsce.
Historia „Solidarności” nie została do tej pory gruntownie zbadana i nawet w Polsce nie jest znana szerszej opinii publicznej. Nie poznano i nie wyjaśniono sposobów zwalczania demokracji w Związku, szykanowania, korumpowania i przymuszania do emigracji ludzi, którzy „Solidarności” bronili. Świadomie lub nieświadomie w grę służb specjalnych dały się wciągnąć również instytucje zachodnich demokracji. „Solidarność”, oddolna samoorganizacja niemal całego społeczeństwa, była równie niebezpieczna dla systemu komunistycznego, jak i dla tej opcji politycznej zachodnich demokracji, która interesy świata finansów i wąsko rozumianej ekonomii stawia ponad potrzebami ludzi. „Solidarność” kontynuowała najlepsze europejskie tradycje i wartości. Była ruchem masowym, odpornym na skrajności i doktrynalne ideologie. Nie rezygnując z zasad znalazła własne metody skutecznej realizacji praktycznych celów. Historia „Solidarności” jest ważnym elementem historii Europy.
Instytut Pamięci Narodowej (IPN), wobec ogromu białych plam w historii II wojny światowej i PRL, nie znajduje dość sił i środków na zbadanie historii „Solidarności”, stanu wojennego i przełomu politycznego w roku 1989. Czas ucieka, pamięć się zaciera, świadkowie umierają. Proponujemy dotację przeznaczyć na rzetelne badania naukowe i prezentację ich wyników. Spektakularne obchody rocznicowe odłóżmy do czasu, kiedy będzie wiadomo czym była pierwsza „Solidarność”, jak i dlaczego została zniszczona.
Historii nie da się zmienić, krzywd nie można wyrównać, ale prawda historyczna należy się wszystkim. Polacy 50 lat czekali na prawdę o układzie Ribbentrop – Mołotow, zbrodni katyńskiej i Powstaniu Warszawskim. Przeszkodą była umowa w Jałcie i strach zachodnich społeczeństw przed ZSRR, ale przeszkody te już nie istnieją. Jakie układy, jakie lęki bronią kłamstw okresu pierestrojki? Czy na prawdę historyczną o „Solidarności” będziemy znowu musieli czekać 50 lat?
Bronimy honoru i dobrego imienia ludzi, którzy pozostali wierni pierwszej „Solidarności”. Nie ponosimy odpowiedzialności za błędy organizacji, która pod tą samą nazwą działała od 1989 roku i nie przypisujemy sobie jej zasług. Jeśli Parlament Europejski chce uhonorować drugą „Solidarność”, to w 2005 roku przypada 16 rocznica jej powstania i tak powinien być skorygowany wniosek o dofinansowanie obchodów.
UZASADNIENIE
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy (NSZZ) powstał w wyniku realizacji pierwszego punktu porozumienia Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego (MKS) z Komisją Rządową w Gdańsku, 31 sierpnia 1980 roku. MKS przekształcił się w Międzyzakładowy Komitet Założycielski (MKZ). 17 września delegaci regionów z całej Polski powołali ogólnopolski związek zawodowy o nazwie NSZZ Solidarność. Władzą Związku ustanowiono Krajową Komisję Porozumiewawczą (KKP). Wybrano organ wykonawczy uchwał KKP – Prezydium, Przewodniczącego i dwóch Wiceprzewodniczących (Lech Wałęsa, Andrzej Gwiazda i Ryszard Kalinowski). Do ważności dokumentu niezbędne były podpisy co najmniej dwóch spośród trzech wymienionych wyżej osób. Ta struktura władz związku, w intencji delegatów, miała zapewnić demokratyczny sposób kierowania „Solidarnością”. KKP przygotowała statut „Solidarności” do rejestracji. W opracowaniu i uzgodnieniu statutu uczestniczył cały Związek. 10 listopada pod groźbą strajku generalnego statut „Solidarności” został zarejestrowany. Dla członków była to pierwsza demokratyczna konstytucja. „Solidarność” liczyła 9 190 000 członków. I Zjazd „Solidarności” odbył się w dwóch turach, między 5 września a 7 października 1981 r. Po Zjeździe rolę KKP przejęła Komisja Krajowa (KK). 13 grudnia 1981 r. generał Jaruzelski wprowadził stan wojenny, ponieważ zniszczenie demokracji w „Solidarności” okazało się niemożliwe.
Po stanie wojennym, kiedy powstała możliwość jawnego działania „Solidarności”, 26 członków KK wystąpiło do przewodniczącego KK z formalnym wnioskiem zwołania zebrania. Przewodniczący KK, Lech Wałęsa (w „Solidarności” nie było nigdy stanowiska przewodniczącego Związku) odmówił wykonania statutowego obowiązku, a sygnatariuszom wniosku wydał absurdalny zakaz działalności. „Solidarność” nie przygotowała stanowiska do rozmów z władzami. Przy okrągłym stole po tzw. „solidarnościowej stronie” zasiedli ludzie wyznaczeni przez Wałęsę, w większości wywodzący się z elit PRL głęboko uwikłanych w system. Na stu członków KK przy okrągłym stole znalazło się tylko czterech. Po obu „stronach” było wielu tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa, co do tej pory jest główną przyczyną polskich kłopotów z lustracją i korupcją.
Już w styczniu 1989 roku Wałęsa zapowiedział powołanie „nowej Solidarności”. Pierwszemu publicznemu oświadczeniu nadano doskonałą pod względem socjotechnicznym formę. Zorganizowano telewizyjną „debatę” między Wałęsą a Miodowiczem, przewodniczącym związków zawodowych powołanych w stanie wojennym. Pozwoliło to Wałęsie złożyć publiczne deklaracje – nowa „Solidarność” będzie zupełnie inna niż ta z 80 roku, wejdą do niej zupełnie nowi ludzie, „będziemy pracować za miskę zupy”. Telewidzowie skupili uwagę na tym, kto „lepiej wypadnie” i ważne polityczne deklaracje przyjęli bez refleksji nad ich sensem i konsekwencjami. 17 kwietnia w wyniku umowy okrągłego stołu sąd zarejestrował nową „Solidarność”.
Pierwszą i drugą „Solidarność” łączyła tylko nazwa:
Zarejestrowano zmieniony statut (zmiany dotyczyły paragrafów – 5, 11, 19, 23, 24, 33 i 34). Zmiany statutu zostały zatajone przed członkami. Do dzisiaj nie wiadomo, kto tych zmian dokonał. Wałęsa ogłosił, że w czasie stanu wojennego wygasły mandaty członków KK, jak i wszystkich innych władz Związku, z wyjątkiem mandatu przewodniczącego KK. Administracja przyznawała status legalności (np. lokal na działalność) tylko strukturom organizowanym przez ludzi wyznaczonych przez Wałęsę. Kto nie godził się z brakiem demokracji, miał tylko jedno wyjście – mógł się do Związku nie zapisać. Według różnych szacunków do drugiej „Solidarności” zapisało się od jednej czwartej do jednej trzeciej członków pierwszej. Na Zjazd nie zaproszono członków Komisji Krajowej i Komisji Rewizyjnej (paragraf 18 statutu – „Do kompetencji Zjazdu należy rozpatrywanie sprawozdań Komisji Krajowej i Komisji Rewizyjnej”).
Nie podjęto żadnej próby legalizacji samowolnych działań Wałęsy dla zachowania choćby formalnej ciągłości z pierwszą „Solidarnością”. Mimo to I Zjazd nowej organizacji nazwano II Zjazdem „Solidarności”. Popularność Wałęsy, poparcie jakiego udzieliły mu władze PRL, Kościół i demokratyczny Zachód pozwoliły mu złamać statut i podeptać demokrację. „Solidarność” przestała istnieć, nawet nie została zgodnie ze statutem rozwiązana.
Początkowo wielu członków „Solidarności” nie zorientowało się w tej manipulacji. Jednak bardzo szybko okazało się, że nowa „Solidarność” nie jest kontynuacją pierwszej nie tylko pod względem formalnym. Najważniejszy punkt statutu, paragraf 4 – „Związek jest niezależny od administracji państwowej i organizacji politycznych” – zgodny z pierwszym postulatem strajkujących załóg w sierpniu 1980 roku, został jawnie pogwałcony tak co do litery, jak i ducha tej zasady. Ludzie pracy w Polsce w trudnym okresie transformacji ustroju zostali pozbawieni obrony, a fałszywa reprezentacja pod znaną i cieszącą się zaufaniem nazwą zdezorientowała społeczeństwo i utrudniła jego samoorganizację.
Obecnie nazwa Solidarność kojarzy się z likwidacją przemysłu i miejsc pracy, wyprzedażą majątku narodowego, korupcją i nieudolnymi rządami. Starsi mówią – „A my wam tak ufaliśmy, byliśmy gotowi za was życie oddać”. Młodzież nauczana, że obecna „Solidarność” jest kontynuacją tej pierwszej, z niedowierzaniem słucha opowieści o zaangażowaniu i poświęceniu milionów Polaków w walce o wolność i demokrację pod takim sztandarem. Huczne obchody 25 rocznicy „Solidarności” nic tu nie pomogą. Młodzież wyczuwa fałsz.
Aby nie uwiarygodniać kłamstwa, wielu uczestników strajków w 1980 roku, członków i działaczy „Solidarności”, uczestników ruchu oporu w stanie wojennym nie bierze udziału w obchodach rocznicowych organizowanych przez drugą „Solidarność”.
Gdańsk, 15 listopada 2004
Andrzej Gwiazda, członek Prezydium MKS, MKZ, wiceprzewodniczący KKP, członek Zarządu Regionu Gdańsk, członek KK, więzień polityczny – 3 lata, inżynier elektronik, tel. (058) 556 28 26
Joanna Duda-Gwiazda, członek Prezydium MKS, MKZ, członek Zarządu Regionu Gdańsk, więzień polityczny – 7 miesięcy, inżynier okrętowiec, tel. (058) 556 28 26
Lech Sobieszek, członek Prezydium MKS, MKZ, sekretarz Komisji Rewizyjnej KKP, więzień polityczny – 6 miesięcy, ślusarz, tel. kom. 617 669 84 19
Anna Walentynowicz, członek Prezydium MKS, MKZ, więzień polityczny – 19 miesięcy, spawacz, tel. (058) 341 04 54
Stefan Lewandowski, członek Prezydium MKS, MKZ, członek Komisji Rewizyjnej w Porcie Gdańskim, więzień polityczny – 11 miesięcy, operator urządzeń przeładunkowych, tel. (058) 682 12 89
Jadwiga Chmielowska, członek Zarządu MKZ Katowice, członek Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, list gończy w stanie wojennym do 1 sierpnia 1990 r, inżynier elektronik, dziennikarka, tel. (032) 294 20 23
Ewa Kubasiewicz-Houee, delegat Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni do MKS, członek Zarządu Regionu Gdańsk, więzień polityczny – 17 miesięcy, wyrok – 10 lat, polonistka, tel. (0033) 296 73 70 70
Roman Urbański, członek Zarządu Regionu Gdańsk, więzień polityczny – 1 rok, inspektor BHP, tel. (058) 687 33 21
Anna Kurska, członek Zarządu Regionu Gdańsk, sędzia, senator RP, tel. (058) 344 97 28
Wiesława Kwiatkowska, pracownik sekcji historycznej KKP, KK, więzień polityczny – 15 miesięcy, wyrok – 5 lat, dziennikarka, tel. (058) 663 86 82
Joanna Radecka, członek Komisji Zakładowej w Urzędzie Miasta Gdańsk, członek Komisji Ochrony Środowiska Regionu Gdańsk, więzień polityczny – 9 miesięcy, projektant urbanista, tel. (058) 661 67 74
Janusz Golichowski, wiceprzewodniczący KS, KZ na Uniwersytecie Gdańskim, historyk filozofii, tel. (058) 552 24 59
Magdalena Czachor, delegat Uniwersytetu Gdańskiego do MKS, więzień polityczny, tel. (058) 341 54 41
Stanisław Bławat – członek Solidarności, podziemne radio Solidarność w Gdańsku, anglista Uniwersytet Gdański, tel. (058) 629 94 31
Marianna Szreder, członek Solidarności, podziemne radio Solidarności w Gdańsku, położna, tel. (058) 345 61 70
Marek Czachor, sygnatariusz deklaracji założycielskiej Niezależnego Zrzeszenia Studentów w 1980 r, więzień polityczny – 1 rok, fizyk teoretyk, prof. Politechniki Gdańskiej, tel. (058) 341 54 41
Krystyna Friedel, delegat spółdzielczości pracy do MKS, MKZ i na Zjazd Regionu Gdańsk, księgowa, tel. (058) 556 01 79
Eliza Jadczak, redaktor biuletynu Zarządu Regionu Ziemi Płockiej, więzień polityczny – 7 miesięcy, wypisała się z drugiej Solidarności, ekonomista tel. (024) 253 15 93
Teresa Piechocka, członek Komisji Zakładowej w Polam w Gostyninie, więzień polityczny – 3,5 miesiąca, chemik, tel. (024) 268 45 75
Maria Hrabowska, członek Solidarności, prof. dr hab. patomorfolog, Akademia Medyczna w Gdańsku, (058) 624 89 56
Teresa Grabińska, członek Solidarności, prof. dr hab., Uniwersytet Zielona Góra, tel. (071) 794 95 98
Mirosław Zabierowski, członek Solidarności, prof. dr hab., Instytut Nauk Społecznych Politechniki Wrocławskiej, tel. (071) 794 95 98
Pełna lista sygnatariuszy znajduje się u Andrzeja Gwiazdy, dalsze podpisy wpływają.
W imieniu sygnatariuszy
Andrzej Gwiazda
Andrzej Gwiazda, ul. Wejhera 3 C m. 118, 80-346 Gdańsk, tel. /58/ 556 28 26