Koniec kapitalizmu?

Kapitalizm, jak każde zjawisko społeczne, ma swój początek i koniec. Oczywiście, najpierw kapitalizm pokonał feudalizm; widzieliśmy też jego tryumfalne zwycięstwo nad realnym socjalizmem w Europie. Zależności pomiędzy kapitalizmem a socjalizmem w Azji wymagają dłuższej dyskusji i będą omówione w innym artykule. Wydaje się, że doszło tam do zapowiadanej dekady temu konwergencji systemu socjalistycznego i kapitalistycznego. Czy widzimy jakieś symptomy, które pozwalają na przypuszczenie o zbliżającym się końcu systemu kapitalistycznego w Europie i Ameryce?

Stworzenie nowego modelu gospodarczego

Stoimy więc dziś przed wielkim wyzwaniem jakim jest stworzenie nowego modelu gospodarczego dostosowanego dla krajów wysoko i średnio rozwiniętego kapitalizmu jaki widzimy w Europie i północnej Ameryce. Proponuję trzy równoległe środki: bezwarunkowe prawo do pracy, finansowanie prac i uspołecznienie istniejących przedsiębiorstw.

Gospodarka na potrzeby każdego

Chcę silnej Polski: silnej dostatkiem wypracowanym przez swoich obywateli, silnej poparciem obywateli dla państwowych decyzji, silnej szacunkiem i przyjaźnią swoich sąsiadów.

Realny kapitalizm w całej okazałości

Od roku rozwija się światowy kryzys finansowy powoli oddziałując na przemysł produkcyjny. Sytuacja zaczyna być porównywana do kryzysu finansowego z końca lat dwudziestych początkującego kryzys ekonomiczny z lat trzydziestych XX wieku. Pora próbować wyjaśnić przyczyny kryzysu i wdrożyć środki naprawcze.

Próba oceny formacji realnego kapitalizmu

Ostatni okres powinien przekonać najtwardszych zwolenników kapitalizmu, że realny kapitalizm rożni się od podręcznikowego tak znacznie, że traci wszystkie opisywane zalety. Natomiast wady ustrojowe a wiec korupcja polityczna i wykorzystywanie aparatu państwa do zagrabiania pieniędzy podatników pozostały. Realny kapitalizm, nie posiadając narzędzi teoretycznych i motywacji do swojego wzrostu strącił ostatnie usprawiedliwienia swojego trwania.

Protest przeciwko fałszywemu obrazowi transformacji

Okrągła rocznica wprowadzenia tzw. „Planu Balcerowicza” posłużyła redaktorom Gazety Wyborczej za pretekst do podsumowania okresu przemian ustrojowych w Polsce. Dotyczące tej problematyki artykuły nie spełniają elementarnych warunków rzeczowej dziennikarskiej analizy. Stopień nierzetelności oraz rażące błędy sugerują manipulację, przywodząc na myśl te, jakie dopuszczały się media w okresie PRL, które redaktorzy GW krytykują. Powstaje zatem poważna wątpliwość odnośnie intencji autorów.

Koniec treści

Nie ma więcej stron