Pozwalam sobie na zaprezentowanie zdjęcia centralnego skrzyżowania stolicy Polski w dniu jej święta narodowego. Co widzimy? Jak dla mnie to same symbole, nasuwające skojarzenia z Warszawą.
- Pałac. Ktoś tu mówił, że to nieszczęście ale spójrzcie na Pałac jeszcze raz i porównajcie go z kabinami prysznicowymi rozstawionymi wzdłuż al. Jerozolimskich. Co to znaczy kabina prysznicowa? Szklany budynek w kształcie prostopadłościanu bez żadnych ozdób architektonicznych, „upiększony” najwyżej nazwą firmy ulokowanej w budynku. Budynku postawionego byle gdzie, bez uszanowania sąsiedztwa czy kontekstu historycznego.
- Co widzimy? Zabytkowy barakowóz z drugiej połowy XX wieku. Warszawa będzie dla mnie zawsze miastem baraków, szczęk, przybudówek, blaszanych garaży i innej prowizorki. To się zaczyna zmieniać, zwłaszcza w centrum, ale jest wiele jeszcze kompromisów wobec nachalnego biznesu w wyglądzie miasta.
- Co jeszcze? Plastikowa sławojka zwana Toi-Toi. Naprawdę koszmarna. Nawet brak serduszka. Dla mnie Warszawa jest miastem bez stylu, bez klasy, bez wychowania. Naprawdę nie wypada, aby na największym skrzyżowaniu słała ubikacja. Trzeba ją postawić piętro niżej, w podziemiach. A jeżeli już ktoś musi mieć ubikację tam, to trzeba ukryć ją wewnątrz baraku. Warszawa to dla mnie miasto bez gospodarza.
- Więcej? Widzicie te kamery? Dla mnie Warszawa to miasto wszechobecności policji (patroli jest więcej niż w stanie wojennym), prywatnych firm ochroniarskich (czasami z przestępcami na czele), tysięcy kamer rodem z Orwella, centrum policyjnego obserwującego życie prywatne mieszkańców, gigantycznych baz danych zapisujących każdą moją myśl i inwigilacji Internetu. Wiem, że formalnie tak jest w całej Polsce, ale jednak w Warszawie jest gorzej.
- I ostatnie. Wszechobecne korki komunikacyjne, w których tkwią samochody i autobusy komunikacji miejskiej.
Urząd miasta, który:
- tępił pomysł zielonej fali (w Krakowie zielona fala jest od 30 lat),
- długo blokował pasy dla autobusów a i dzisiejsze rozwiązanie jest ułomne,
- likwidował zielone strzałki umożliwiające skręt w prawo,
- oddalał przystanki komunikacji miejskiej od skrzyżowań utrudniając dojście,
- likwidował skręty linii tramwajowych zmuszając ludzi do przesiadania się,
- ma trudności w zbudowaniu jakiegokolwiek mostu, dłuższego ciągu komunikacyjnego zawierającego jeden kierunek lub cel (miasto prowizorek na 3 kilometry) czego najjaskrawszym przykładem jest brak obwodnicy.
Spójrzcie jeszcze raz na to zdjęcie. Brak ładu i estetyki. Czy słup nie może być ładny, bez dodatkowych puszek, jednokolorowy, tej samej grubości na całej wysokości, bez kabelków oplatających go wokół? Czyli elegancki?