Po wydarzeniach 11 listopada 2011 roku na Placu Konstytucji w Warszawie prezydent Polski Bronisław Komorowski zaproponował zmiany w ustawie o zgromadzeniach. Powodem zmian miała być chęć zapobieżenia wandalizmowi uczestników tzw. marszu niepodległości. Czy rzeczywiście zmiany pomogłyby?
Pierwsza ze zmian stanowi, że „Jeżeli w tym samym czasie i miejscu lub na trasie przejścia zgłoszonych zostało 2 lub więcej zgromadzeń i nie jest możliwe ich oddzielenie … organ gminy niezwłocznie wzywa organizatora zgromadzenia zgłoszonego później do dokonania zmiany czasu lub miejsca zgromadzenia albo trasy przejścia uczestników”. W 2011 roku oba zgromadzenia oddzielało około 300 metrów. Blokada Porozumienia stała przed ul. Wilczą, zgromadzenie radykalnych narodowców na pl. Konstytucji. Między zgromadzeniami stał podwójny szpaler policji w pełnym rynsztunku i jakiekolwiek działania przeciwko uczestnikom drugiego zgromadzeniu były niemożliwe.
Druga ze zgłoszonych zmian przedłuża termin zawiadomienia organu gminy o planowanym zgromadzeniu z 3 do 6 dni. W 2011 roku blokada została zgłoszona na 30 dni przed terminem, drugie ze zgromadzeń na 28 dni przed terminem.
Trzecia poprawka narzuca przewodniczącemu zgromadzenia obowiązek noszenia identyfikatora z imieniem i nazwiskiem, zdjęciem oraz pieczęcią organu gminy. Poprawka jest uzasadniana potrzebą odnalezienia przewodniczącego zgromadzenia. Tymczasem przewodniczący obu zgromadzeń byli cały czas w kontakcie z policją i urzędnikami m. st. Warszawy.
Przyczyna aktów agresji prawicy leży w pochwalaniu stosowania siły jako sposobu rozwiązywania konfliktów politycznych. Proponowane zmiany nie rozwiążą podobnych problemów w przyszłości. Natomiast nowelizacja może utrudnić organizowanie pokojowych zgromadzeń. Może się bowiem zdarzyć, że pracownicy kancelarii bądź urzędu, znając terminarz nadchodzących wydarzeń z wyprzedzeniem, zgłoszą zgromadzenie przed budynkiem urzędu. Samo zgromadzenie nie musi się odbyć; wystarczy że uniemożliwi stronie społecznej zorganizowanie zgromadzenia w tym samym miejscu. W ustawie nowelizującej brak przeciwdziałania podobnym nadużyciom. Nie ma żadnego uzasadnienia do utrudniania organizacji małych – powiedzmy do 500 osób – zgromadzeń. Takie niewielkie zgromadzenia policja zawsze może skutecznie rozdzielić. W naszej ocenie omawiana zmiana wprowadzi do ustawy furtkę do odmowy przyjęcia zgłoszenia przez urząd gminy.
Podobnie przedłużenie terminu zawiadomienia organu gminy o planowanym zgromadzeniu z 3 do 6 dni. Prezydent uzasadnia przedłużenie terminu wprowadzeniem możliwości odwołania się od odmowy rejestracji. Na podane 6 dni składają się: 3 dni na sporządzenie decyzji o zakazie zgromadzenia przez urząd gminy, 24 godziny na wniesienie odwołania do wojewody przez organizatora, 24 godziny na rozpatrzenie odwołania przez wojewodę. A przecież wystarczy skrócić czas przygotowania odmownej decyzji przez urząd do 24 godzin i wtedy potrzeba 3 dni na ścieżkę odwołania. Nie ma potrzeby wydłużania 3 dniowego terminu. Przeciwnie: dla niewielkich zgromadzeń można skrócić termin zgłoszenia planowanego zgromadzenia do 24 godzin. Zastąpiłoby to instytucję tzw. spontanicznych zgromadzeń czyli takich, które gromadzą ludzi nagle, po bulwersującym wydarzeniu, bez czasu na powiadomienie organu gminy. Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z dnia 10 lipca 2008 roku uznał, że przewodniczenie i udział w takich zgromadzeniach nie może być karany. Ostatnia nowelizacja nie wprowadza pojęcia spontanicznych zgromadzeń a powinna. Wszyscy od lat czekamy na depenalizację udziału w spontanicznych zgromadzeniach.
Wreszcie propozycja wyposażenia przewodniczącego zgromadzenia w identyfikator z imieniem i nazwiskiem, zdjęciem i pieczęcią organu gminy. Identyfikator nie zapobiegnie w żadnym stopniu zdarzającemu się czasami znikaniu przewodniczącego w trudnych dla niego momentach. Identyfikator z pieczęcią urzędu na szyi przewodniczącego nie powstrzyma bandyckiego zachowania się niektórych uczestników. Natomiast zwiększy tylko obowiązki organizujących zgromadzenia. Zwłaszcza obowiązek nadesłania do urzędu gminy zdjęcia przewodniczącego planowanego zgromadzenia.
Nie jesteśmy przeciwnikami przyjęcia na siebie większej odpowiedzialności przez przewodniczącego zgromadzenia. Proponowane podwyższenie kary grzywny do 7000 zł zaakceptujemy jeżeli przewodniczącemu zostaną zagwarantowane narzędzia do zapewnienia pokojowego przebiegu zgromadzenia. Przede wszystkim potrzebne są środki komunikowania się przewodniczącego z uczestnikami zgromadzenia. Przyjęcie zawiadomienia o planowanym zgromadzeniu powinien być równoważny ze zgodą na nagłośnienie dużej mocy, stosownie do planowanej ilości uczestników. W dotychczasowej praktyce Urząd Miasta st. Warszawy odmawia zajęcia pasa drogowego pod podest z głośnikami. W 2011 roku ulica Marszałkowska była zablokowana przez policję od skrzyżowania przy metrze Centrum aż do Placu Konstytucji a urząd odmawiał zajęcia chodnika o szerokości 3 metrów. Bez nagłośnienia dużej mocy nie można dokonać wspólnych obrad czy zająć wspólnego stanowiska co zgromadzenie czyni bezcelowym. Drugim narzędziem, które jest potrzebne do zagwarantowania pokojowego przebiegu zgromadzenia przez przewodniczącego, to wykluczenie prowokatorów ze zgromadzenia. Dotyczy to głównie prowokatorów ze strony politycznych przeciwników ale zdarzają się też policyjni prowokatorzy. Tacy prowokatorzy, różniąc się ubiorem, poglądami i zachowaniem doprowadzają często do kłótni lub rękoczynów. Jeżeli policja uważa, że udział policjantów w zgromadzeniu jest konieczny dla zapewnienia bezpieczeństwa zgromadzonym to niech udział w zgromadzeniu biorą umundurowani funkcjonariusze. W ten sposób nie tylko będą mogli interweniować po zaistnieniu wykroczenia ale ich obecność zadziała uspokajająco na zgromadzonych od samego początku.
W dniu 11 listopada 2011 roku Porozumienie 11 Listopada ocaliło centrum Warszawy przed podpaleniem. Porozumienie broniło państwa polskiego bo państwo polskie nie zdało egzaminu. Państwo nie zdało egzaminu rejestrując marsz z udziałem kibiców z kilkunastu klubów sportowych choć należało się spodziewać po nich aktów wandalizmu a nie pokojowego przejścia. Państwo nie zdało egzaminu 11 listopada nie potrafiąc zabezpieczyć samochodów na trasie przemarszu.
Państwo polskie nie zdało też egzaminu po 11 listopada 2011 roku. Istnienie dwu zgromadzeń obok oficjalnych uroczystości Święta Niepodległości świadczy o głębokich podziałach ideowych, politycznych i kulturowych w polskim społeczeństwie. Nie zasypie się tych podziałów narzędziami administracyjnymi, typu kartonik z pieczęcią organu gminy. Konflikty polityczne należy rozwiązywać narzędziami politycznymi. Owszem, czasami kruczkami prawnymi można czasami zyskać na czasie i spożytkować go dla rozwiązania problemów społecznych. Ale proponowana nowelizacja ustawy o zgromadzeniach nie rozwiązuje problemów nawet na krótko natomiast zwiększa antagonizm pomiędzy klasą polityczną a społeczeństwem. Nabrzmiałe problemy i konflikty znowu wybuchną w gwałtowny sposób. Dlatego już teraz widzimy, że 11 listopada 2012 roku będziemy zmuszeni stanąć na ulicach Warszawy w jej obronie.