- Komunikacja
- Gospodarka mieszkaniowa
- Zarządzanie miastem
- Warszawa po stronie mieszkańców
Przedstawiony program realizuje hasło Warszawa miastem równości społecznej. Skąd wziąć pieniądze na jego realizację? Miasto musi lepiej gospodarować ustalonym budżetem. Jedyną gwarancją realizacji zaprezentowanego programu jest nadzór nad jego realizacją przez całą społeczność Warszawy.
Na początku zacznijmy od rozważań pozornie odległych od mojego programu dla Warszawy.
Zastanówmy się nad najlepszą taktyką jednego z kilku przedsiębiorstw starających się zdobyć przetarg na dużą budowę w mieście. Problemem jest krótki, trzy letni termin realizacji budowy. Żeby go dotrzymać trzeba dokupić więcej sprzętu zmechanizowanego, zatrudnić pracowników na 3 zmiany, wydać na oświetlenie itp. Co robi sprytny inwestor? Rozpisuje budowę na cztery lata i tak kalkuluje wydatki. Oczywiście wygrywa przetarg dzięki najniższej cenie. A następnie po roku budowy prosi prezydenta miasta o wydłużenie czasu budowy ze względu na trudności spowodowane warunkami geologicznymi, których nie dało się przewidzieć. I prezydent miasta zgadza się.
Czy teraz związek z programem dla Warszawy jest już jasny? Moim zdaniem prezydent miasta Warszawy nie miała prawa przedłużyć terminu realizacji metra o rok bez wyegzekwowania kar umownych. Przecież miasto poniosło straty w związku z rozkopaniem kilku ulic: trzeba było dodatkowych autobusów i dodatkowego paliwa na objazdy, warszawiacy stali w korkach itp. Te koszty ponieśliśmy my wszyscy. Natomiast fałszywość argumentu o nieprzewidzianych problemach geologicznych jest oczywista, rozkopane były wszystkie ulice na całej długości drugiej linii metra a nie tylko w pobliżu Wisłostrady. Niestety, ani Regionalna Izba Obrachunkowa ani prokuratura nie zauważyły tej niegospodarności. Czy kiedyś zauważą?
Komunikacja
Kiedy ponad rok miesięcy temu ogłoszono rezygnację z funkcjonowania części linii ZTM i podniosły się głosy oburzenia prezydent miasta zaproponowała, żeby w autobusach udostępnić sieć internetową przez wi-fi. Moim zdaniem potrzeby mieszkańców aglomeracji warszawskiej są zupełnie inne. Potrzebujemy taniego i szybkiego transportu na co dzień.
Wbrew pozorom cechy „tani” i „szybki” nie wykluczają się. Jeśli uda się zwiększyć szybkość przejazdu autobusami czy tramwajami przez miasto to zmniejszą się opłaty za benzynę, wynagrodzenie kierowców, zbędna stanie się część taboru. Istnieje kilka sposobów na przyspieszenie komunikacji miejskiej.
1. W 2008 roku, z funduszy unijnych, zmieniono na ulicy Powstańców sygnalizację świetlną. Mianowicie zsynchronizowano sygnalizację z ruchem tramwajów co spowodowało wydłużenie czasu zielonego światła dla tramwajów o 6%. Okazało się, że prędkość przejazdu zwiększyła się o 21-25%. Niestety, w którejś z poprzecznych ulic mieszkał urzędnik biura Inżyniera Ruchu i system wyłączono. Przeznaczenie nakładów finansowych w takiej wysokości jak koszt 1 stacja metra da 10 linii szybkiego tramwaju.
2. We wszystkich większych miastach świata zakłada się tzw. zieloną falę czyli tak synchronizuje sygnalizację świetlną, aby pojazdy trafiały na zielone światło zbliżając się do kolejnego skrzyżowania. W Krakowie zieloną falę zainstalowano ponad 30 lat temu na alejach Trzech Wieszczy. Od tego czasu zsynchronizowano sygnalizację w całym mieście.
W Warszawie miejski inżynier ruchu blokuje takie rozwiązanie. Bo nie chce żadnej formy uprzywilejowania komunikacji miejskiej. Zamiast tego w 2011 roku zainstalowano system „samoregulujący” ale nie zdał on egzaminu wobec dużego natężenia ruchu. A wprowadzono ten system bo nie dawał żadnego uprzywilejowania dla komunikacji zbiorowej.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby rozpisanie konkursu na przyspieszenie przejazdu w obrębie wybranego kwartału miasta a zwycięska firma dostałaby całe miasto pod opiekę. Taki przetarg był już rozpisany około 10 lat temu ale anulowano go przed dniem złożenia ofert. Interesy użytkowników komunikacji prywatnej i publicznej są niesprzeczne. Zielona fala przyniesie korzyści wszystkim warszawiakom. Gorzej na ulicach niż dziś w godzinach szczytu już być nie może.
3. Władze Warszawy sukcesywnie wprowadzają pasy wyłącznie dla autobusów. Proponuję inne rozwiązanie dla autobusów skręcających w lewo na rondach, np. Dmowskiego. Należy skrajnie prawy pas przeznaczyć dla autobusów. Natomiast na drugim pasie, licząc od lewej strony, należy zezwolić autobusom na skręt w lewo mimo, że na tym pasie inne pojazdy jadą na wprost. Wtedy autobusy nie będą czekać przez kilka minut w pasie do skręcania w lewo. Nie będą też nikomu korkowały przejazdu bo skrajnie prawy pas będzie wolny. Nikt nie straci na tym rozwiązaniu a pasażerowie ZTM zyskają.
4. Z niewiadomych przyczyn inżynier ruchu utrudnia wręcz komunikację tramwajową w mieście. Światło żółte dla pojazdów szynowych rozpoczyna się wcześniej niż dla samochodów. Nie ma dla tej praktyki żadnego uzasadnienia. Przeciwnie, pojazdy komunikacji zbiorowej powinny mieć priorytet. Na przykład autobusy powinny mieć prawo wcześniej ruszyć niż reszta pojazdów aby zająć pas do jazdy na wprost. Wystarczy namalować poprzeczną białą linię 15 metrów przed skrzyżowaniem i ustawić dodatkowe sygnalizatory świetlne.
Interesy właścicieli samochodów osobowych i pasażerów komunikacji publicznej są niesprzeczne a proponowane przeze mnie działania przyniosą korzyści obu grupom. Przywileje dla pojazdów komunikacji zbiorowej dadzą oszczędności finansowe dla miasta i czasu dla pasażerów. Można liczyć na zwiększenie przesiadkę części osób do pojazdów ZTM a przez to odkorkowanie ulic miasta. Całkiem realne jest obniżenie czasu przejazdu przez centrum miasta o 10% w dni robocze.
Sporo dyskusji w całej Polsce zajmuje pomysł wprowadzenia bezpłatnej komunikacji miejskiej. Jestem całym sercem za realizacja tego pomysłu. Niestety, w Warszawie obsługującej pasażerów całej aglomeracji wprowadzenie tej opcji byłoby bardzo kosztowne. Nie uważam za możliwe wprowadzenie bezpłatnych przejazdów w tej kadencji. Z całą pewności dziś możliwe są kroki przybliżające nas do powyższego celu. Przede wszystkim należy rozciągnąć zasady wydawania Karty warszawiaka dla wszystkich mieszkańców aglomeracji warszawskiej. Oni też płacą podatki w swoich miastach, natomiast wyrównanie finansowe powinno być skutkiem porozumienia Rady miasta Warszawy z radami sąsiadujących miast i gmin. Po drugie proponuję wprowadzenie bezpłatnych biletów dla bezrobotnych na przejazdy w godz. 9.00 – 14.00. Po trzecie jestem zwolennikiem nie podwyższania cen biletów w przyszłości, co więcej należy cofnąć ostatnią podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej. Odrębną kwestią w dziedzinie komunikacji są utrudnienia dla pieszych w postaci częstych schodów na skrzyżowaniach. Jest to szczególną udręką dla osób starszych, z ciężkim bagażem czy z wózkami dla dzieci. Nie ma żadnej przyczyny, dla której osoby chcące dostać się do tramwaju muszą pokonywać schody. Na każdym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną powinny znajdować się pasy. Jeśli ktoś chce to niech idzie schodami, jeśli ktoś chce albo musi niech poczeka minutę i przejdzie na zielonym świetle przez jezdnię.
Gospodarka mieszkaniowa
Kluczowym zadaniem jaki stoi przed radnymi miasta Warszawy jest zapewnienie realizacji art. 75 konstytucji RP a więc:
- Sprzyjaniu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych obywateli,
- W szczególności przeciwdziałania bezdomności,
- Wspierania rozwoju budownictwa socjalnego,
- Popierania działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania.
Półtora roku temu Rada miasta Warszawy uchwaliła program gospodarowania mieszkaniowym zasobem miasta na lata 2013-2017. Jest to bardzo ważny program. Rokrocznie w Polsce zamarza 100 do 200 osób. To nie są ofiary zimy, to są ofiary błędnej polityki mieszkaniowej. Ile osób zamarzło w Warszawie zeszłej zimy? Ile mieszka w kanałach i na działkach? Tych informacji Urząd Miasta nie udostępnił. Zgodnie z przyjętym programem nastąpi zmniejszanie się liczby lokali będących w dyspozycji miasta w latach w latach 2013 – 2017. Owszem, miasto planuje zmniejszyć sprzedaż liczbę mieszkań komunalnych ale zmniejszy się także liczba nowo wybudowanych mieszkań, adaptacji i przejęć do zasobów komunalnych. Nie można zgodzić się z programem zmniejszania mieszkaniowego zasobu miasta. Potrzeby mieszkaniowe mieszkańców adresowane do władz miasta będą rosły wraz z pauperyzacją Polaków. Teraz, kiedy tak łatwo o utratę pracy, kiedy rodzinom brak pieniędzy na czynsz, nie można oszczędzać na zaspakajaniu potrzeb mieszkaniowych członków społeczności miasta.
Program zakłada, iż: spośród 1 088 budynków wymagających przeprowadzenia remontu instalacji (przynajmniej jednej branży), w przeciągu 5 lat zostanie poddanych remontowi/wymianie instalacji 819 budynków (75%). Co to znaczy „wymaga” remontu? Instalacja elektryczna iskrzy, gaz się ulatnia, woda cieknie. Skoro budynki wymagają remontu instalacji to należy je wyremontować w 100%. Inaczej ryzykujemy spalenie się budynku lub jego zawalenie po wybuchu. Na remonty instalacji przewidziano w programie około 8 mln zł rocznie. Należy znaleźć jeszcze niecałe 3 mln zł na konieczne remonty instalacji. I tak jest ze wszystkimi rodzajami remontów i modernizacji. Spadają nakłady na remonty z 160 mln zł rocznie na początku poprzedniego okresu do 112 mln zł w ostatnim roku przyszłego okresu. Ile budynków wyremontujemy mniej po uwzględnieniu inflacji? Barbarzyństwo eksmisji do pomieszczenia tymczasowego wynajętego na jeden miesiąc lub trzy jest oczywista. Próby wyeksmitowania na bruk kilku rodzin z dziećmi podejmowane przez Dzielnicę Praga Południe stanowią przykłady cynizmu i okrucieństwa trudnego do wyobrażenia sobie przez czytelników. Nie uważam za celowe przeprowadzania eksmisji po zaległości w płaceniu czynszu dłuższej niż 3 miesiące. Wyrażam słowa uznania dla tych działaczy organizacji lokatorskich, którzy uczestniczą w blokadach eksmisji. To oni rozumieją duch prawa a nie władze miasta. Moja koleżanka, członkini Polskiej Unii Lokatorów, zmarła w okresie oczekiwania na zbliżający się termin eksmisji z zasobu prywatnego. Miasto Warszawa powinno uchwalić moratorium na eksmisje. W tym czasie należy wypracować ideę pomieszczeń o standardzie motelu i zaadoptować budynki na ten cel. Noclegownie albo pomieszczenia o standardzie hostelu nie mogą być określone domem i nie mogą być miejscem zamieszkania dla rodzin.
Rozwiązaniem może być też zmiana w § 45a uchwały w sprawie zasad wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu miasta stołecznego Warszawy. ”Po upływie okresu najmu lub udostępnienia tymczasowego pomieszczenia z osobą użytkującą tymczasowe pomieszczenie, nie można zawrzeć a zawiera się umowę najmu na zajmowane pomieszczenie, jako lokal socjalny, … ”Moim zdaniem należy wykorzystać aktywność mieszkańców w zakresie samozaspokajania potrzeb mieszkaniowych i zalegalizować zajmowanie pustostanów, które nie grożą katastrofą budowlaną. Miasto odniesie dzięki temu korzyści polegająca na:
- zdjęciu z instytucji miasta obowiązku zapewnienia lokali;
- ciągłej opiece nad mieniem i zapobieżeniu dewastacji budynku;
- poprawie stanu technicznego pod warunkiem zobowiązania się squotersów do przeprowadzania remontów.
Łączne potrzeby mieszkaniowe wynoszą około 5 000 mieszkań. Tę ilość mieszkań trzeba wyremontować lub wybudować jeśli koszt remontu przewyższa wartość istniejącego budynku. W tej liczbie mieszczą się pustostany, które miasto odda w remont potencjalnym mieszkańcom w zamian za przeprowadzenie remontu własnym kosztem. W zamian miasto nie będzie pobierać czynszu przez pierwszych kilka lat. Klub poselski Platformy Obywatelskiej nie przeprowadził przez ścieżkę legislacyjną projektu ustawy reprywatyzacyjnej dla Warszawy. Ustawa taka jest konieczna. Powinna ona oferować byłym właścicielom znacznie ograniczoną rekompensatę finansową za nieruchomości przejęte po 1945 roku.
Zarządzanie miastem
Głównym zarzutem wobec obecnej prezydent miasta jest zarządzanie miastem jak spółką komercyjną a nie własnością wspólną mieszkańców. Grunty będące w posiadaniu miasta są traktowane jako towar rynkowy bez preferencji dla rozwiązywania problemów mieszkaniowych i komunalnych. Korzystne rozwiązania otrzymują natomiast deweloperzy. Następuje prywatyzacja usług komunalnych czego przykładem jest sprzedaż Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Ta ostatnia wytworzyła monopolistę w rozprowadzaniu ciepłej wody na rynku warszawskim co jest potencjalne niebezpieczne dla mieszkańców miasta. Widzimy nieuzasadnione cięcia budżetowe w dziedzinie edukacji, służby zdrowia, kultury i komunikacji umotywowane ideologią neoliberalną, przy jednoczesnym pogarszaniu jakości usług. Przykładem mogą być podwyżki cen biletów przy jednoczesnych cięciach w ilości połączeń albo likwidacja stołówek szkolnych i zastąpienie go cateringiem. Chciałbym wszystkie te decyzje odwrócić. Należy skomunalizować SPEC i inne spółki szczególnie jeśli zostały sprywatyzowane z naruszeniem prawa. Należy zahamować likwidację szkół, przedszkoli i żłobków miejskich. Przeciwnie – trzeba ich więcej w nowo budowanych dzielnicach mieszkaniowych. Trzeba odtworzyć stołówki szkolne. Trzeba wprowadzić bezpłatne żywienie dzieci w szkołach.
Koniecznym jest zapobieżenie chaosowi urbanistycznemu w mieście skutkującym brakiem zabezpieczenia podstawowych potrzeb mieszkańców w nowych dzielnicach. Postuluję ustanowienie urzędu Naczelnego Architekta Miasta. W ciągu czterech lat możliwe jest uchwalenie planów zagospodarowania przestrzennego dla całego terytorium m. st. Warszawy. Będzie stanowić to tamę przed przejęciem parków, skwerów, ogródków działkowych i zabytków przez deweloperów. Chciałbym też aby plan zagospodarowania przestrzennego ograniczył możliwość zawieszania reklam zasłaniających całe budynki i szpecących ulice.
Brak urzędu Naczelnego Architekta Miasta skutkuje tym, że miasto nie potrafi poradzić sobie z zagospodarowaniem Placu Defilad. Z jednej strony jestem przeciwnikiem przywracania przedwojennej zabudowy wokół Pałacu Kultury a z drugiej nie podoba mi się dziki parking autokarowy w centrum miasta. Rozpisanie otwartego konkursu na wizję centrum miasta i wybór najlepszej koncepcji to podstawowe zadanie Rady miasta Warszawy. Zaś jej realizacja to zadanie prezydenta miasta na jedną czteroletnią kadencję.
Widzę celowość powołania banku miejskiego dla obsługi jednostek budżetowych miasta, aby zysków z obracania pieniędzmi samorządu nie przechwytywały banki zagraniczne.
Warszawa po stronie mieszkańców
Zmianie musi ulec sposób zarządzania miastem na wszystkich szczeblach. Przede wszystkim prezydent miasta musi przestać traktować Radę miasta jako maszynkę do przegłosowywania uchwał. W ostatniej kadencji prezydent korzystając z większości Platformy Obywatelskiej w Radzie lekceważyła swoje obowiązki. Zdarzało się wprowadzanie projektów uchwał na dzień przed posiedzeniem, zdarzało się przedstawianie uchwał bez załączników. Naruszanie prawa, nawet w sprawach proceduralnych, musi być karane. Późne przedstawianie projektów uchwał uniemożliwia przygotowanie się klubów radnych z opozycji do dyskusji oraz uczestniczenie obywateli w procesie konsultacji.
Daje się zauważyć koncentracja władzy przez miasto kosztem uprawnień dzielnic. Rady dzielnic faktycznie pozbawione są uprawnień. Prezydent miasta poprzez wpływ na aparat urzędniczy w praktyce zarządza dzielnicami nie ponosząc formalnej odpowiedzialności. Burmistrzowie dzielnic powinni ponosić odpowiedzialność przed wyborcami choćby poprzez bezpośredni wybór w wyborach.
W powszechnej opinii nastąpił przerost liczby urzędników. Konieczne jest zmniejszenie liczby urzędników nie obsługujących bezpośrednio interesantów w urzędzie miasta, dzielnic i podległych spółek. Oczywistą jest potrzeba zdefiniowanie na nowo zadań straży miejskiej, ograniczenie jej liczebności i poddanie kontroli społecznej.
Wiele z zauważonych błędów w polityce władz miasta zostało popełnionych przy całkowitym lekceważeniu opinii mieszkańców. W mojej opinii należy urządzać referenda w ważnych sprawach dla miasta i wiążące opiniowanie sposobu funkcjonowania usług komunalnych. Poszerzyć trzeba zakres budżetu partycypacyjnego do finansowania zadań miasta a nie tylko dzielnic. Chcę, by urząd miasta stworzył sieć pomocy prawnej dla mieszkańców w sprawach należących do spraw bytowych, także w sprawach należących do kompetencji urzędu.
Przedstawiony program może wydawać się „roszczeniowy” choć tak naprawdę realizuje hasło Warszawa miastem równości społecznej. Skąd wziąć pieniądze na jego realizację? Miasto musi lepiej gospodarować ustalonym budżetem. Żadnych podejrzanych geszeftów z deweloperami, żadnych firm pośredniczących w administrowaniu mieniem komunalnym, oszczędności w ratuszu na co dzień. Jedyną gwarancją realizacji zaprezentowanego programu jest nadzór nad jego realizacją przez całą społeczność Warszawy.