Głos w dyskusji – Rafał Zieleniewski
Przywykło się uważać, że Prawo i Sprawiedliwość realizuje program nakierowany na wspomaganie najuboższych. Nie zawsze tak jest. Pokażę to na przykładzie programu nazwanego Mieszkanie +. Sama idea utworzenia programu mieszkaniowego jest słuszna gdyż gospodarka wolnorynkowa nie jest w stanie zapewnić zrównoważenia podaży i popytu w sektorze mieszkań dla najuboższych. Obecnie w Warszawie mamy setki nowych mieszkań, których nikt nie wykupuje z powodu wysokiej ceny. Jednocześnie bezdomni nocują na przystankach autobusowych i w kanałach grzewczych albo w najlepszym wypadku w noclegowniach. Każdy, kto mówi, że wolny rynek rozwiąże wszystkie problemy przeczy faktom. Dlatego w Stanowisku Kongresu po deklaracji o równoprawności wszystkich form własności gospodarki dodałbym zastrzeżenie:
Lewica musi walczyć o preferencje dla własności komunalnej w sektorach usług publicznych takich jak edukacja, służba zdrowia, dostarczanie wody i energii cieplnej czy budownictwo komunalne.
W programie Mieszkanie + nie ma zapewnionych żadnych funduszy na nowe budownictwo. Wyłącznie jest zapewnienie, że skarb państwa lub miasto będą zapewniały grunty dla budownictwa socjalnego. Grunty miasta pod budynki komunalne – to już było, to żadne odkrycie! A pani premier przed kamerą telewizyjną z dumą ogłasza rozpoczęcie kilkunastu budów w skali całego kraju.
Jednak spodziewam się zmniejszenia liczby oczekujących na mieszkanie komunalne w ciągu kilku lat. Kolejka się zmniejszy nie dzięki zwiększeniu podaży mieszkań tylko dzięki ograniczeniu liczby rodzin, którym przysługuje lokal komunalny. Mają być wprowadzone okresowe – nawet coroczne – przeglądy majątku i dochodów rodzin. Kto zarobi więcej, niż wynosi określony próg, ten utraci prawo do mieszkania komunalnego. Miasto bezpardonowo będzie rozwiązywać umowę najmu.
Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje jeszcze bardziej bezlitosne metody ograniczania prawa do lokali. Dziś kobietom w ciąży, osobom kalekim i z dziećmi lokal socjalny należy się automatycznie. Za rok rządzący będą kierować sprawę do sądu. Jeśli sąd odmówi prawa do lokalu socjalnego to osoby te wylądują na bruku. Lewica nie może zgadzać się na eksmisje kobiet w ciąży czy osób kalekich. Mieszkanie socjalne jest prawem należnym każdemu a nie towarem!
Nie byłoby problemu mieszkaniowego gdyby nie dwa fakty:
- ze wszystkich rzeczy potrzebnych do życia cena mieszkania i czynsz wzrosły najbardziej porównujące obecne ceny i te sprzed transformacji ustrojowej;
- nastąpiło ograniczenie funduszu płac w dochodzie narodowym w ostatnich 30 latach.
My, Polacy z zazdrością patrzyliśmy kiedyś na kraje Europy Zachodniej. Po II wojnie światowej socjaldemokracja i związki zawodowe pilnowały niepisanej umowy społecznej zapewniając transfer zysków do klasy robotniczej. To zapewniało dobrobyt klasy pracującej. Po 1989 roku nie udało się w Polsce wywalczyć wyższych płac, zresztą neoliberalizm ograniczył też płace robotników w całym świecie. Musimy przywrócić umowę społeczną pomiędzy kapitałem i klasą pracującą. Socjaldemokrację w Polsce mamy. A pod nieobecność związków zawodowych rolę drugiego pilnującego powinni wziąć na siebie konsumenci. Obywatele, korzystając z narzędzi demokracji bezpośredniej, sami mogą kontrolować kapitał. Zorganizowana lewica zwycięży tylko dzięki wsparciu społeczeństwa obywatelskiego.
Warszawa, 19.11.2016 roku Rafał Zieleniewski